Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Sławno. Daria Dydyna: "Ten kto nie ryzykuje - nie pije szampana" ZDJĘCIA - WYWIAD

Tomasz Turczyn
Tomasz Turczyn
Daria Dydyna
Daria Dydyna ARCH PRYWATNE DARIA DYDYNA
Daria Dydyna i jej pasja - śpiew! Mieszkanka gminy Sławno [Brześcia] w autorskim wywiadzie dzieli się swoimi przemyśleniami i doświadczeniem, które już zdobyła. Opowiada o swoich planach, przemyśleniach i czasie pandemii. Każdy, kto ją zna wie, że talentu jej nie brak.

Tomasz Turczyn: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze śpiewaniem?
Daria Dydyna: W szkole podstawowej, gdy byłam w "zerówce". Pamiętam, pierwszy szkolny konkurs "Złoty Żuk" na którym wystąpiłam z piosenką "Laleczka z saskej porcelany". Nawet udało mi się zająć pierwsze miejsce i to właśnie od tego występu zaczęła się moja przygoda z muzyką.

Tomasz Turczyn: Co najchętniej śpiewasz? Jak patrzysz na disco - polo?
Daria Dydyna: Ballady, utwory klasyczne. Najlepiej odnajduję się w klimatach, gdzie mogę wyrazić własne emocje. Jeśli chodzi o muzykę disco polo to przyznam szczerze, że przeszłam niesamowitą przygodę, którą będę wspominać jeszcze nie raz. Muzyka disco polo jest dla mnie totalną odskocznią, dobrze wpływa na nastrój, ma dobrą energię. Przy tej muzyce można się po prostu dobrze bawić i o to chodzi w tym nurcie.

Tomasz Turczyn: Twoje największe sukcesy na scenie? Czy masz tremę przed występem?
Daria Dydyna:Każdy udany występ na scenie to mój największy sukces. Prezentowałam się na różnych konkursach muzycznych (gminnych, powiatowych , wojewódzkim ), zdobywałam wyróżnienia, nagrody. Jednakże występ w Polo TV to moje największe przeżycie. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Duża scena... Telewizja.. Kamery.. Światła.. To było niesamowite, jak sen. Co z tremą? Mam ją praktycznie za każdym razem, gdy wchodzę na scenę. Serce bije jak szalone, nogi mam jak z waty, czasem aż cała się trzęsę! Te uczucie mija, gdy zaczynam śpiewać. Wtedy wszystko wraca do normy. Stres to taka dodatkowa dawka adrenaliny, która mnie napędza.

Tomasz Turczyn: Czego trzeba, by przekroczyć granicę - pasji i zarobku?
Daria Dydyna:To kwestia dobrego pomysłu na siebie i oczywiście dobrego managera. Mówiąc wprost - jeśli ktoś ma duże możliwości oraz znajomości, to może dobrze zarobić w tej branży. Jest duża konkurencja w każdym gatunku muzycznym. Jest wiele zespołów, solistów. Jedni mają więcej koncertów, drudzy mniej. To jest też ryzyko. Jeśli nagra się dobry utwór i ludziom się spodoba, to dzięki temu otworzą się drzwi do dalszej kariery. Jeśli utwór nie trafia do odbiorców tak, jak tego oczekujemy to... nagrywa się dalej - szuka nowych pomysłów na siebie. To wszystko zależy od ludzi, czy "kupią" to co tworzysz, czy nie. Oni weryfikują ostatecznie talent każdego artysty.

Tomasz Turczyn: Jak traktujesz śpiewnie na ślubach?
Daria Dydyna:Śpiewam w kościołach i nie ma nic piękniejszego, gdy wracam do domu i dostaję wiadomości od Młodej Pary z podziękowaniami za piękny występ. Jest to dla mnie ogromnie ważne przeżycie. Nie raz schodzę do Młodych i śmieję się, że bardziej stresuję się od nich. Cieszę się, że mogę w tak ważnym dla nich dniu, być razem z nimi i śpiewać najpiękniejsze pieśni ślubne. Zadowolenie Młodych oraz ich rodziny z mojej oprawy muzycznej to dla mnie niesamowita radość.

Tomasz Turczyn: Jakie masz plany związane ze śpiewaniem? Co sądzisz o programach TV - typu - "Mam talent"?
Daria Dydyna:Przede wszystkim nie zamierzam rezygnować z muzyki. Kocham to co robię. Nadal chcę próbować swoich sił. Mam pewien pomysł na siebie, ale nie będę zdradzać szczegółów, aby nie zapeszać. Jak to mówią: "Ten kto nie ryzykuje - nie pije szampana". "Mam talent"? Myślałam też o tym programie. Tam przychodzi masa talentów, nie tylko muzycznych, ale głównie akrobatycznych, tanecznych itp.. Myślę, że to jednak nie dla mnie format. Nie ukrywam, że fajnie byłoby się po prostu pokazać tam i zaśpiewać nawet dla samej oceny jury.

Tomasz Turczyn: Jak doskonalisz swój warsztat wokalny? Jak wygląda śpiewanie w czasie pandemii?
Daria Dydyna: Jestem samoukiem. Moje ćwiczenia wyglądają tak, że zamykam się w pokoju włączam sprzęt, kolumny, mikrofon i zaczynam śpiewać. Czasem jest tak głośno, że nie słyszę kto puka lub dzwoni do drzwi w domu W ubiegłym roku miałam kilka lekcji emisji głosu od znakomitej lektorki w Koszalinie. Ta Pani dała mi kilka wskazówek i ćwiczeń zarówno na prawidłową dykcje jak i emisję głosu. Z jednej strony czas pandemii dla muzyków to jeden z gorszych okresów, ponieważ wszystko jest pozamykane, ale z drugiej strony to czas na nowe pomysły, ćwiczenia i realizowanie swoich nowych projektów.

Tomasz Turczyn: Uchylisz rąbka tajemnicy co planujesz?
Daria Dydyna: Wolałabym nie zapeszać, bo to różnie bywa, zwłaszcza w tym czasie. Ale mogę powiedzieć, że marzy mi się własny utwór z klipem zarówno w klimacie ballady jak i muzyki skocznej. A czy to się spełni? Mam nadzieję że jeszcze będziemy mieli okazję porozmawiać na ten temat.

Tomasz Turczyn: Czy pracę zawodową i śpiew da się połączyć?
Daria Dydyna:Oczywiście. Pracuję od poniedziałku do piątku, wieczory i weekendy mam wolne. Bez przeszkód mogę łączyć jedno z drugim. Nie ukrywam, że czasem jestem zmęczona. Bo, gdy prowadzę recitale oraz wieczorki muzyczne w tygodniu i na drugi dzień muszę wstać rano do pracy czasem to nie jest to łatwe. Czasem śpię po cztery godziny, ale daję radę. Praca zawodowa i śpiew są dla mnie bardzo ważne.

Rozmawiał: Tomasz Turczyn

Bałtyk pokazał kamienny las sprzed kilku tysięcy lat. Było g...

Masz połączenie z tego numeru? Obowiązkowo odbierz telefon

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slawno.naszemiasto.pl Nasze Miasto