Co się wydarzyło w poddarłowskim
Zielnowie?
- Wczesnym rankiem obudziło mnie ujadanie psów - opisuje W. Muszyński. - Wyszedłem na zewnątrz, aby sprawdzić co się dzieje. Stanąłem przed bramą mojej posesji i ledwie zdążyłem odskoczyć przed rozpędzonym terenowym samochodem. Z auta wyskoczyło dwóch mężczyzn ubranych w moro. Zapytałem: "Co wy wyprawiacie?" Odburknęli, abym uważał, bo rzucą mnie na glebę. Nagle jedna z tych osób wyciągnęła pistolet i we mnie wymierzyła. Zamurowało mnie. Nie wiem, czy to była broń gazowa, czy palna. Ale pistolet potrafię rozpoznać.
Muszyński opisuje, że sytuacja była bardzo napięta, ale skończyła się tym, że obaj mężczyźni pobiegli w inną stronę.
Oburzony zachowaniem strażników społecznych jest także Janusz Gawęda, sołtys Zielnowa.
- Jeździli samochodem po naszej wsi i ryli nim - mówi Gawęda. - Wyglądało to tak, że wszystko mogą. Wystraszyliśmy się tej demonstracji.
Także suchej nitki na strażnikach nie zostawia Teresa Ordak, kolejna z mieszkanek Zielnowa. - Jeździli samochodem do tyłu i do przodu - opisuje Ordak. - Co to miało znaczyć? Baliśmy się tego. Początkowo nie wiedzieliśmy z kim mamy do czynienia.
Mieszkańcy twierdzą, że później zobaczyli jak strażnicy gonili 17-latka z ich wsi. Dodają, że został on zatrzymany i wywieziony z Zielnowa. Rodzice chłopaka mówili, że to od sąsiadów dowiedzieli się, że zatrzymano ich syna. To ich oburzyło.
Sławieńska policja informuje, że 17-latek trafił na komisariat policji w Darłowie w związku z podejrzeniem o kłusownictwo troci. Mundurowi podają, że chłopak przyznał się do zastawiania sieci. Został on w trybie przyspieszonym za to rozliczony i ma zasądzone (też 300 zł grzywny) pół roku ograniczenia wolności. A to oznacza, że każdego miesiąca ma do odpracowania społecznie 20 godzin.- Otrzymaliśmy telefon ze skargą od mieszkańca Zielnowa na działanie społecznych strażników - potwierdza asp. sztab. Andrzej Kamoda, komendant Komisariatu Policji w Darłowie. - Sprawa jest w kręgu naszego zainteresowania. Poprosiliśmy też tego pana, aby swoją skargę sformalizował na piśmie. Gdy to nastąpi, to wtedy podejmiemy dalsze działania.
Łuczak: nie przekroczyliśmy uprawnień
Janusz Łuczak, komendant Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Sławieńskiego
- Prowadziliśmy w Zielnowie działania związane z akacją "Troć 2010". Z naszej strony nie ma mowy o tym, aby ktoś z nas wymierzył w drugą osobę pistolet. Sytuacja była tego typu, że jeden z mieszkańców wsi skoczył przed nasze auto z kołkiem.
Także nie wchodziliśmy na żadną prywatną posesję. Nasz pobyt w Zielnowie nie był przypadkowy, bo zatrzymaliśmy tam 17-latka w związku, początkowo, z podejrzeniem o kłusownictwo. Działamy zgodnie z naszymi uprawnieniami i przekazaliśmy zatrzymanego policji w Darłowie. Informowaliśmy ją o zatrzymaniu i poproszono nas, abyśmy dowieźli 17-latka na komisariat.
"Dziennik Sławieński" pyta Janusza Łuczaka jak ocenia to, co mówią mieszkańcy Zielnowa w związku z ich interwencją. Przytaczamy, że Wiesław Muszyński wskazuje, że jeden ze strażników miał wyjąć pistolet...
- Żadnego pistoletu nie było - powtarza Łuczak. - Uważam, że mieszkańcy Zielnowa po prostu bronią chłopaka ze swojej miejscowości. Solidaryzują się z nim, bo go znają. Nie oszukujmy się: nasze działania nie należą do łatwych. To prawdziwa wojna z kłusownikami nielegalnie łapiącymi trocie i łososie. Powiem tylko, że 17-latek przyznał się do zastawiania sieci.
O dalszym toku sprawy piszemy w papierowym wydaniu "DZIENNIKA BAŁTYCKIEGO" 18 LISTOPADA
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?