W Starostwie Powiatowym w Sławnie doszło do spotkania z wicemarszałkiem zachodniopomorskim - Wojciechem Dróżdżem. Chodziło o szynobus na trasie Sławno - Darłowo - Sławno, który ma wypaść z rozkładu jazdy PKP od 11 grudnia. W spotkaniu uczestniczyli: Wojciech Wiśniowski, starosta sławieński, Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa, Krzysztof Frankenstein, burmistrz Sławna, Franciszek Kupracz, wójt gminy Darłowo, Ryszard Stachowiak, wójt gminy Sławno i panie, które zorganizowały akcję zbiórki podpisów przeciwko likwidacji szynobusu. Jaki jest efekt tego spotkania? Niedobry dla powiatu sławieńskiego. Samorządowcy powiedzieli, że nie są w stanie pokryć deficytu linii - około 2,2 mln zł, ale zapadła decyzja, że otwartą kwestią jest funkcjonowanie szynobusu podczas sezonu turystycznego. Oznacza to, że strony (samorządowcy i Urząd Marszałkowski) mogą ponownie zasiąść do rozmów, jeśli będzie taka ich wola. Wicemarszałek powiedział też, że linia nie ulega likwidacji, a jest czasowo zawieszona. Wskazał, że może to potrwać nawet dwa lata. Przy czym też nie przesądził, że połączenie powróci.
- Ciężko się nam z tym pogodzić, ale liczymy, że powstałą lukę w przewodach wypełnią prywatni przedsiębiorcy organizujący transport busami - mówił podczas spotkania w starostwie A. Klimowicz. - Nie stać nas na dopłacenie do funkcjonowania szynobusu - zaakcentował. W takim samym tonie wypowiadali się inni samorządowcy. Więcej na ten temat napiszemy w "Dzienniku Sławieńskim"
Wideo
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
