W Malechowie rolnicy podsumowali sytuację na polach. Dyskutowali o problemach ZDJĘCIA

- Każdy z nas sam odczuwa to, co nas dotyka w związku z wojną na Ukrainie. Czy ona nam się podoba, czy też nie, to do Polski trafia ukraińskie zboże, które jest tańsze od naszego. Trafia różnymi kanałami nieoficjalnymi, ale to się odczuwa w spadku cen w skupach w naszym kraju - mówił na wstępie Zdzisław Sieradzki, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej. - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Ukraina to bardzo duży kraj obszarowo i bardzo dużo tam produkuje się zboża. Polska jest idealnym państwem dla tamtejszych rolników, bo transport jest dużo tańszy, niż na przykład wysyłać zboże do Afryki. Nie ukrywam, że obawiamy się tej konkurencji, a na pewno ona do nas zapuka, prędzej czy później, na całego. Bo kiedyś Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej.

Rolnicy akcentowali, że z drugiej strony uderza w nich - jak mówili - kryzys azotowy i wysoka cena paliwa. Wyliczali, że koszty ich produkcji mocno wzrosły i to nawet - jak mówili - kilkukrotnie.

- Ceny nawozów to dramat - komentował Z. Sieradzki. - Z drugiej strony cieszymy się, że do końca października przedłużono składanie wniosków na tzw. suszowe i zachęcamy rolników, aby takowe składali. Jak wiemy w powiecie sławieńskim upały wręcz ugotowały część upraw. Przez to 1/3 strąków była pusta.

Przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej dodawał, że zaleca się ostrożność w braniu kredytów na rozwój gospodarstw, czy też na inwestycje w produkcję zwierzęcą.

- Takie decyzje trzeba dokładnie przemyśleć i skalkulować, bo jesteśmy po 11 podwyżkach stóp procentowych kredytów, jakich dokonała Rada Polityki Pieniężnej - mówił. - Jako powiat sławieński jesteśmy regionem rolniczym. Tutaj produkuje się żywność i uważamy, że rodzimy rynek trzeba chronić oraz o niego dbać - podkreślał.

"Rolnik szuka żony". Reality-show zawitało do Sławna. Zdjęcia zobacz TUTAJ

Aktualną sytuację przedstawiały także instytucje dedykowane rolnikom. M.in. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - oddział Darłowo. Tutaj rolnicy usłyszeli, że ta placówka na bieżąco realizuje przyjmowanie różnych wniosków od gospodarzy i je rozpatruje. Mówiono też o płatnościach - zaliczki dla rolników i tu też padło, że te także realizowane są na bieżąco wraz z wpływaniem środków do ARiMR. Akcentowano, że pieniądze na tzw. „suszowe” są spodziewane do końca tego roku.

- Susza była u nas ewidentna - komentował Zdzisław Sieradzki. - Kwiaty np. rzepaku opadły na wielu polach i już na starcie plony były przez to niższe. Dlatego trzeba składać wnioski „suszowe”, bo jeśli ktoś tego zaniecha to nie może liczyć na jakąkolwiek pomoc. A nie zapowiada się, że ceny nawozów spadną, bo ich producenci mają swój rachunek ekonomiczny. Cała ta sytuacja powoduje to, że mamy kłopot ze sprzedażą zboża, bo nikt nie będzie go oddawał poniżej kosztów lub, aby wyjść na zero.

Z kolei Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wyliczył, że średnia cena gruntu rolnego w naszym rejonie wynosi blisko 28 tys. zł za hektar. KOWR mówił też, że w 2023 r. spodziewany jest powrót w naszym powiecie do Skarbu Państwa 814 ha gruntu, który ma zwrócić jedna ze spółek. KOWR zaznaczał, że umowa na te grunty kończy się spółce w lutym przyszłego roku.

Tu także zaakcentowano, że Powiatowa Izba Rolnicza będzie nadal przyglądała się przetargom na grunty i interweniowała tam, gdzie będzie taka konieczność.

- Zdarza się, że negujemy niektóre przetargi i je zatrzymujemy - mówił Z. Sieradzki. - To dlatego, aby ziemia trafiała w ręce naszych rolników, a nie w obce. Jako Izba jesteśmy od tego, aby podpowiadać urzędnikom, którzy nie muszą znać rolników, kto i po co kupuje ziemię, czy też ją wydzierżawia. Nasze środowisko jest małe i doskonale się znamy.

Rolnicy też podkreślili, że liczą, że raz na kwartał znajdą dla nich czas różne instytucje. Z. Sieradzki mówił, że jedna z nich [z zaznaczeniem, że takie sytuacje nie zdarzają się często] napisała e-mail, że nie może uczestniczyć w ostatnim spotkaniu z rolnikami z powodu nawału pracy.

- Nie zgadzamy się z takim potraktowaniem - podkreślał przewodniczący Sieradzki. - Inne instytucje znajdują dla nas czas. Warto, aby nam przekazywać informacje z „pierwszej ręki”, bo my później dalej informujemy rolników.

Następnie przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa oddział Sławno przypomniał rolnikom o zasadach stosowania oprysków, środków ochrony roślin, i akcentował, że muszą bezwzględnie przestrzegać wszystkich zaleceń. Przedstawiciel tej jednostki podkreślił, że nie tylko ona prowadzi kontrole w naszym powiecie, a ostatnio zrobił to też ARiMR.

- Dostaliśmy informację o takiej kontroli i płytę CD ze zdjęciami i zaleceniami - mówił. - I już na wstępie mogę powiedzieć, że były przypadki, gdzie nie wszystko było tak, jak być powinno.

Następnie...

- Proszę pamiętać, aby stosować się do zaleceń na etykiecie danego środka ochrony. Proszę pamiętać, aby sprzęt służący do oprysków myć tak, aby nie było w nim pozostałości innego środka, niż jest stosowany. Kupujmy tylko środki, które są oficjalnie dopuszczone w naszym kraju do użycia - zaakcentował przedstawiciel WIORiN i zapowiedział, że przygotowywany jest projekt, gdzie rolnik będzie musiał prowadzić elektroniczną ewidencję zabiegów, które wykonuje. Upraszczając będzie dedykowana aplikacja internetowa - swojego rodzaju dziennik elektroniczny - zabiegów, który będzie trzeba wypełniać. O terminie jego wejścia w życie nie mówiono, ale podkreślono, że należy się z takim rozwiązaniem liczyć w przyszłości.