Skąd kary finansowe nałożone na rybaków?
- Sytuacja jest kuriozalna i sięga roku 2007 - mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich w Ustce. - Rekordziści, wraz z odsetkami, mają do zapłacenia ponad 400 tys. zł. Kary są za rzekome przełowienie limitów dorszowych. Nie zgadzamy się z tym i mamy nowe dokumenty, które wskazują, że o przełowieniu nie ma mowy. Problem w tym, że nikt nie chce nas wysłuchać. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nas zbywa.
Nasz rozmówca mówi, że on także ma nałożoną karę i uważa, że jest ona niesłuszną.
Także rybacy z Jarosławca mają problem dotyczący zamykania akwenu morskiego ze względu na strzelania z pobliskiego poligonu wojskowego. Armia zapewnia, że jest gotowa do rozmów i kompromisu, ale ocenia, że obie strony muszą pójść na ustępstwa.
"Dziennik Sławieński" - "Dziennik Bałtycki" obszernie opisywał kłopoty rybaków z Jarosławca (oraz sprawę kar za przełowienie dorszy z 2007 roku) w papierowym wydaniu z 7 i 28 listopada. Sprawą zajęła się też Elżbieta Jaworowicz i przedstawiła ją w czwartkowej - 4 grudnia "Sprawie dla reportera".
Poniżej "Dziennik Sławieński" prezentuje stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które otrzymała nasza redakcja:
Dariusz Mamiński z Biura Prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wylicza, że kary nałożono na 82 armatorów kutrów rybackich.
-Podmioty te naruszyły przepisy o rybołówstwie, w związku z rozporządzeniem Komisji (WE) z 9 lipca 2007 roku ustanawiającym zakaz połowów dorsza w Morzu Bałtyckim (wody WE) przez statki pływające pod banderą Polski -mówi Dariusz Mamiński.- Podstawa prawna wymierzania kar stanowiły przepisy ustawy z 19 lutego 2004 roku o rybołówstwie oraz rozporządzenia ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 21 kwietnia 2005 roku w sprawie wysokości kar pieniężnych za naruszenie przepisów o rybołówstwie. Wysokość kar była uzależniona m.in. od podmiotu dokonującego naruszenia (armator/kapitan), długości całkowitej statku rybackiego oraz ilości wykonanych w czasie obowiązywania zakazu rejsów połowowych i kształtowała się w granicach od 2 tysięcy do 20 tysięcy zł za każdorazowe wypłynięcie na połowy dorsza. Sprawy znalazły swój bieg w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym oraz Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Dokonując szczegółowej analizy zarzutów podnoszonych przez ukaranych rybaków, sąd uznał za słuszne wymierzenie kary na podstawie przepisów zastosowanych przez ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W wyrokach sąd potwierdził zgodność z prawem decyzji wydanych przez ministra. Jednocześnie, mając na uwadze wysokość wymierzonych kar, na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi została zamieszczona "Procedura dotycząca umarzania, odraczania spłat oraz rozkładania na raty kar pieniężnych".
Według Mamińskiego do ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wpłynęły 44 wnioski o umorzenie lub odroczenie spłaty należności, z czego rozpatrzonych zostało 30 wniosków, a pozostałe są rozpatrywane.
- Osoby, których sprawy zostały rozpatrzone mają umorzoną część przypadającej do zapłaty należności, a co do pozostałej części, odroczono termin jej zapłaty - mówi Dariusz Mamiński.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?