- Nie rozumiem wypowiedzi pana Stachowiaka - stwierdza na wstępie Skowroński. - Przecież posiedzenie walne DLGR miało głównie na celu odniesienie się do kontroli NIK-owskiej. Przed nim spotkałem się z wójtem i opisałem jak wygląda sytuacja. Tłumaczyłem, że decyzję w sprawie uzupełnienia składu Zarządu podejmie Walne Zgromadzenie Członków DLGR. Mówiłem mu, że podczas walnego, gdy dojdzie do głosowania, to może zgłosić swoją kandydaturę. Do obsadzenia były dwa miejsca: po byłym wójcie Wojciechu Stefanowskim oraz Kazimierzu Wojniczu.
Ł. Skowroński w trakcie rozmowy z "Dziennikiem Sławieńskim" stwierdził, że osoba wójta Stachowiaka jest w części grona DLGR postrzegana jako konfliktowa. Dopytaliśmy go, co przez to rozumie?
- W trakcie ostatnich wyborów miały miejsce słowne "personalne wycieczki do niektórych członków zarządu" - w takich słowach wyraża się prezes DLGR.
Zapytany o dżentelmeńską umowę na mocy, której w skład zarządu DLGR mieli wchodzić burmistrzowie, wójtowie lub ich zastępcy? - To nie tak - odpowiada Skowroński. - Przecież DLGR jest stowarzyszeniem, które rządzi się określonymi prawami. Gdy doszło do głosowania to zaproponowano dwa nazwiska: Stachowiak i Stefanowski. Ktoś jeszcze z głębi sali dodał nazwisko wiceburmistrz Karlińskiej. Taki wniosek przegłosowano i w rezultacie skład zarządu uzupełniła pani wiceburmistrz i pan Stefanowski. Nie rozumiem więc pretensji wójta Stachowiaka.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?