We wrześniu ub. roku doszło do głośnego napadu na pocztę w Darłowie. Do jej budynku wpadła zamaskowana osoba (twarz skrytą miała za maską staruszka) ubrana w szary garnitur, krzyczała: "To jest napad" i w ręku miała pistolety. Kasjerka oddała 4417 zł. Napastnik zabrał łup i uciekł. W trakcie pościgu ulicami Darłowa padły strzały. W efekcie schwytano Janusza W.
Proces mężczyzny ruszył w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Oskarżony przyznaje się do napadu, ale do usiłowania zabójstwa policjantów nie. Policjanci, którzy zeznawali w sądzie mówili, że W. strzelał w ich kierunku. Oni w odpowiedzi oddali strzały ostrzegawcze.
Wiadomo, że W. na miejsce napadu dojechał "stopem" i tak też planował wrócić do Koszalina.
Janusz W. był poddawany obserwacji psychiatrycznej i biegli orzekli, że w czasie napadu był poczytalny, Biegli mają zeznawać na kolejnej rozprawie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?