Podwyżka ciepła miejskiego w Sławnie
- Otrzymaliśmy odpowiedź z URE i jest ona wymijająca. Bo wydłuża termin postępowania o kolejne 35 dni - mówi Robert Jankowski, prezes MPEC w Sławnie. - Nakazuje się nam uzupełnić nasz wniosek o podwyżkę o konkretne, dane źródłowo - kalkulacyjne. Nie ma z tym kłopotu, ale sądzę, że jest to wymijająca odpowiedź, bo na początku września szykuje się posiedzenie Sejmu, gdzie będą podejmowane decyzje dotyczące między innymi Miejskich Przedsiębiorstw Energetyki Cieplnej. I sądzę, że URE czeka na te przepisy, aby mieć wiedzę na co może się zgodzić, a na co nie. Mówię to w najprostszych słowach, a w praktyce oznacza to, że rząd może na przykład pozwolić na górną granicę podwyżki dla mieszkańców za ciepło i tu mówi się o 40 procentach [przekazał to premier Mateusz Morawiecki w tym tygodniu na konferencji prasowej - red.], a reszta kosztów np. MPEC może być dopłacona z budżetu państwa. Mówię, że może tak być bo nic nie jest przesądzone, ani nie ma żadnych ustaleń zatwierdzonych na piśmie. Dlatego sądzę, że URE czeka na te decyzje i my też musimy czekać. Z naszej strony w tym tygodniu wyślemy do URE szczegółową kalkulację planowanej podwyżki.
Wstępnie, prezes Jankowski ocenia, że coś więcej powinien wiedzieć w połowie września tego roku.
- Podwyżka może wejść w życie na przełomie października i listopada 2022 roku - prognozuje szef MPEC w Sławnie. - Mam tu na myśli, że nawet jeśli nowe przepisy zostaną zatwierdzone to i tak musi upłynąć określony okres czasu zanim mogą zacząć obowiązywać. Taka jest praktyka i od niej nie uciekniemy - uważa.
Nasz rozmówca podkreśla, że koszty produkcji ciepła poszły w górę i tak samo jest z zakupem miału węglowego, który też jest dużo droższy.
- Mamy wszystko dokładnie policzone - mówi szef MPEC. - I obecne koszty mają się nijak do niedawno rozliczonego sezonu grzewczego. Aktualnie MPEC pracuje na zwolnionych obrotach, gdyż jest lato i zabezpieczamy podgrzewanie wody.
Robert Jankowski wylicza, że na placu MPEC jest już zakupione 1500 ton miału.
- Mamy zakontraktowane kolejne 1000 ton miału podzielone na dwie partie po 500 ton. Jedna ma do nas dotrzeć we wrześniu, a druga w październiku - wylicza. - Tym samym zbliżamy się do tego, co jest potrzebne na sezon grzewczy w Sławnie. Musimy mieć w granicach 3500 do 4000 ton miału. Wielkość zużycia zależy m.in. od warunków pogodowych. Czyli im cieplejsza zima, tym zużywamy mniej paliwa.
Prezes MPEC w Sławnie mówi, że w tym roku spółka rozpoczęła dużo szybciej kupować miał węglowy z uwagi na to, że jego cena poszła mocno w górę i dodaje, że nie ma gwarancji, że na tym co jest aktualnie się skończy.
- Jak wiemy jest też kłopot z zakupem węgla i miału węglowego, bo są braki na rynku - akcentuje. - Stąd już przed wakacjami rozpoczęła się nasza aktywność przy zakupie paliwa podczas, gdy w poprzednich latach robiliśmy to dużo później. Jak wiemy taka sytuacja na rynku to efekt wojny w Ukrainie i brak dostaw węgla z Rosji. Pamiętajmy też, że w takiej sytuacji są inne sąsiadujące z nami państwa, a więc nie tylko Polska stara się pozyskać węgiel z innych regionów świata. Oczywiście tu m.in. dochodzą wyższe koszta dostawy, bo przetransportowanie węgla np. drogą morską z innych rejonów świata też musi odpowiednio kosztować.
Założenia rządowego planu zamrożenia wysokości podwyżki np dla miejskich kotłowni są takie, że różnica w stawce ma być dopłacona z budżetu państwa. Według naszych informacji w Sławnie podwyżka za ciepło miała wynieść ponad 70 procent, ale prezes MPEC nie chciał podawać tej wielkości tłumacząc, że podwyżka nie jest zatwierdzona przez URE.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?