Jak sobie radzi Darłovia Darłowo w czasie przymusowej przerwy w rozgrywkach IV-ligowych?
Mateusz Kaźmierczak: Realizujemy treningi indywidualnie, pracujemy prze wszystkim nad tężyzną fizyczną w warunkach domowych. Przerwa w rywalizacji sportowej to konieczne rozwiązanie. Najwaźniejsze jest zdrowie zawodników i nasze. Nikt tego, co teraz się dzieje w Polsce i na świecie, się nie spodziewał i wszyscy czekają żeby to się skończyło.
Dalszy scenariusz dla losów rywalizacji IV-ligowej?
Mateusz Kaźmierczak: Możemy grać do końca lipca tego roku. Mam więc nadzieję, że rozgrywki wznowimy w maju i dogramy ten sezon do końca.
A może lepiej go nie dogrywać i zakończyć rozgrywki tak, jak teraz wygląda tabela?
Mateusz Kaźmierczak:To zależy od tego ile obecna sytuacja - zagrożenia koronawirusowego - się utrzyma. Od podejmowania decyzji dotyczących losów rozgrywek są organy je prowadzące. W naszym przypadku Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej. My czekamy na decyzje. Na pewno nikt nie chce narażać zawodników i kibiców na utratę zdrowia lub coś gorszego.
Czy łatwo jest teraz podtrzymać formę? Czy lepiej, jeśli będzie taka decyzja, wznowić rozgrywki z marszu, czy dać klubom na przykład 2 tygodnie na przygotowanie się do wznowienia walki o punkty?
Mateusz Kaźmierczak: Takie treningi, jak obecnie tylko w jakimś stopniu utrzymują firmę fizyczną. Gra w piłkę nożną przecież nie polega tylko na bieganiu. Wszystkie zespoły są w takiej samej sytuacji, więc jak tylko będzie można grać, to gramy. Nie ma na co czekać. Tymczasem zostańmy w domach dla własnego bezpieczeństwa. Nie wychodźmy z nich bez potrzeby.
Dziękuję za rozmowę
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?