Słyszało się w tym czasie o dość znacznej grupie Polaków, którzy wywiezieni w głąb Niemiec - wracali do Polski po zakończeniu działań wojennych - czytamy we wspomnieniach Stanisława Dulewicza, pierwszego powojennego burmistrza Darłowa. - Była to liczba około 60 mężczyzn. Mijali oni po drodze Darłowo i niejednokrotnie byli przeze mnie zapraszani by rozbili w naszym mieście swoje namioty, nie przyjęli moich propozycji. Chcieli jak najszybciej wrócić do centrum kraju. Nie wrócili jednak na łono Ojczyzny. Zostali napadnięci przez nieustalonych zbrodniarzy. Utracili nie tylko mienie, które wieźli ze sobą, ale i także życie. Ciała ich ukryte i nie pogrzebane zostały odnalezione w jednym z domów leżących przy trasie kolejowej między Darłowem i Sławnem.
"Dziennik Sławieński" dotarł do świadka, który pamięta tamte wydarzenia. To 79-letni mieszkaniec Darłowa. Jak on opisuje dramatyczne wydarzenia? Czy sprawcy mordu zostali zatrzymani? O tym piszemy w papierowym wydaniu "Dziennika Sławieńskiego" 13 stycznia. "Dziennik Sławieński" jest bezpłatnym dodatkiem "Dziennika Bałtyckiego"
Wideo
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!