- Od początku stycznia obowiązuje unijny zakaz połowu dorszy, który ma potrwać cztery lata - mówi Jurand Piotrowski, prowadzący w Sławnie firmę zajmującą się przetwórstwem ryb. - Dorsz jest tą rybą z, której głównie utrzymuje się polskie przetwórstwo. W obecnej sytuacji mojej firmie i też innym przedsiębiorstwom z tej branży grozi bankructwo.
Nasz rozmówca podkreśla, że sobotni protest w Darłowie i na Helu to sygnał ostrzegawczy dla rządu.
- Na dwie godziny zablokujemy porty - podkreśla. - Domagamy się, aby rząd podjął z nami rozmowy o rekompensatach dla naszej branży, abyśmy przetrwali zakaz połowu dorszy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?