Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragicznej śmierci 63-letniego operatora dźwigu. Mężczyzna zginął w miniony poniedziałek podczas rozładunku stalowych rur z ciężarówki w darłowskim porcie. Śledczy dotarli do świadka tej śmierci.
- Feralnego dnia operator dźwigu pracował w jego kabinie, a 62-letni pracownik zaczepiał liny od ramienia maszyny do rur - opisuje podkom. Andrzej Kamoda, komendant komisariatu policji w Darłowie. - Mężczyzna zeznał, że gdy doszło do przewrócenia się dźwigu to uciekł z miejsca dramatu. Tłumaczył to wielkim szokiem.