- Mewa jest czymś na stałe łączonym z nadmorskim krajobrazem. Śpiewają o niej piosenki, wiersze piszą, są wdzięcznym obiektem zdjęć. Czasami nas wkurzają, bo wokół ich toaleta. Jednak, jak za naszym kominem pojawiło się gniazdo, a w nim kilkoro małych, było miło - mówi Paweł Breszka, mieszkaniec Darłowa. - Dopiero co, przed chwilą, jedno z nich wpadło o rynny spustowej. Piszczało okrutnie, zaś jego mama nijak nie mogła mu pomóc.
Darłowianin dodaje, że o pomoc poprosił strażaków, którzy przyjechali w mocnej ekipie.
- Mają wielkie serducha, są od ratowania życia - mówi nasz rozmówca. -Po "małej bitwie z mewą- matką" oswobodzili niebożątko, oddali do gniazda. Życie, czyje by nie było - ocalone. Dzięki Panowie.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?