- Ruch był spory. Samochody gnały w dwie strony, gdy go zobaczyłem ścisnęło w gardle - opisuje Czytelnik. - Wyobrażałem sobie jak ciężka opona rozjedzie za chwilę malucha i tyle będzie z jego kruchego życia. Kiedy byłem na jeden samochód przed maluchem liczyłem, że może jakimś cudem samochody przed nami nie rozjechały go. Kiedy okazało się, że mały przeżył ostatni samochód wyskoczyłem tamując ruch na jezdnie porywając malca wysoko do góry. Dalej sprawy potoczyły się bardzo szybko. Wizyta w zaprzyjaźnionej przychodni weterynaryjnej w Sławnie , ocena wieku i zdrowia kota i decyzja... Oczywiście mogła być tylko jedna.. Witaj w domu mały.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?