Zadania podjęła się klasa 2a z istotnym wsparciem uczniów klasy 3g. Wszystko zaczęło się od nauki oberka na korytarzu sławieńskiego liceum . Choć instruktorzy znakomici to wszechogarniająca nieśmiałość spowodowała, że łatwo nie było, ale… młodzież dała radę. Nadwyrężone tańcem siły można było wzmocnić w gospodzie "U Strzechy", w której serwowano chłopskie jadło (za zupełną darmochę!).
Menu pyszne i zdrowe: smalec nad smalcami (niech żyje mama Marty!), kompot z jabłek (niech żyje babcia Patrycji!), kompot z gruszek (niech żyje teściowa gospodarza), dorodne jabłka (niech żyje Maciek!) a do tego smaczny chleb, swojska kiełbasa i kiszone ogórki wg receptury właściciela gospody.
- Na dużej przerwie bawiliśmy się na weselu Macieja i Jagny. Szkolną aulę zamieniliśmy na salę weselną, a kujawiaka na belgijkę - opisują uczniowie z 2a. - Efekt taki, że do tancerzy dołączyło wielu nowych obywateli Lipiec. Tańcowali do upadłego. Nogi same niosły, weselnicy wycinali hołubce, wióry leciały z parkietu, "ino wicher szedł od nich i moc". Na koniec wszyscy spotkaliśmy się w gospodzie na darciu pierza. I choć temperamenty nie pozwoliły, by powstały nowe pierzyny i poduchy to radość spotkania i zabawy wyposażyła nas w energię potrzebną w codzienności. No i jeszcze dziękujemy panu Reymontowi, bez niego niewiele wiedzielibyśmy o tradycji, z której my wszyscy.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?