Panie Leszku jak pan odbiera 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego? Jak pan spędził 13 grudnia 1981 roku?
Rocznicę odbieram z mieszanymi uczuciami. Tamten 13 grudnia zastał mnie w domu z roczną córeczką i babcią. Małżonka w tym czasie była w Szczecinie. Około godziny 24 w nocy obudziło mnie pukanie do drzwi. Na progu stał kolega z Solidarności ze Sławna. Na progu rzucił: "Znikaj z domu, bo jest wojna". Początkowo nie byliśmy zorientowani o co chodzi. Udałem się do innego kolegi z Solidarności i tam się naradzaliśmy co robić. Tym bardziej, że wcześniej były ustalenia, co robić w takim wypadku.
To znaczy?
Mieliśmy ustalone, że w przypadku zagrożenia Solidarności zbieramy się w zakładzie drzewnym - Sławodrzewiu.
Pełny tekst rozmowy w "Dzienniku Sławieńskim" - 16 grudnia
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?