Sąd Okręgowy w Koszalinie polecił raz jeszcze rozpatrzyć dwa punkty z aktu oskarżenia, gdy prokuratura po zakończeniu procesu w pierwszej instancji wniosła apelację (chodzi o dwa punkty, gdzie M. Bugajski został uniewinniony - red.). Dotyczyła ona o powołania, gdy za sterem miasta stał M. Bugajski, do dwóch rad nadzorczych spółek miejskich tej samej osoby i przez to miasto miało stracić 23 tys. zł. Drugi wątek dotyczył budowy hali sportowej przy SP nr 3, gdzie M. Bugajski był społecznym inspektorem nadzoru budowlanego i wykazania - według prokuratury - większego stopnia zaawansowania prac niż było w rzeczywistości. W ocenie koszalińskiego sądu były burmistrz tu nie przewinił i został ponownie uznany niewinnym. Wcześniej Sąd Rejonowy w Sławnie uznał, że były burmistrz złamał prawo, bo miał polecić w grudniu 2006 r. wypłacić firmie budowlanej około 62 tys. zł zaliczki przed odbiorem prac przy budowie obecnego budynku MOPS w Sławnie. Następnie, w marcu 2007, miał nakazać urzędniczkom sporządzić aneks do umowy z tym przedsiębiorstwem i antydatować dokument na 15 grudnia 2006 r. Skazał go za to na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
- To koniec sądowej batalii, która była dla mnie wybitnie polityczną. Bo chodziło o wyeliminowanie mnie z życia politycznego miasta - mówi M. Bugajski o wyroku sądu drugiej instancji. - Ale teraz myślę już o przyszłości i na niej się koncentruję.
Co to oznacza? O tym piszemy w "Dzienniku Sławieńskim" 4 listopada
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- QUIZ z tajemnic fabuły "Znachora". Na to mało kto z widzów zwraca uwagę. Dasz radę?
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter
- Nie żyje aktor i reżyser, który przełamywał bariery. Miał 95 lat
- Tarantino rezygnuje ze spin-offu swojego hitu. Miał to być „łabędzi śpiew” reżysera