Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łowca bramek z Darłovii Darłowo złamał kolejną barierę. Strzelił 200 goli dla tego klubu ROZMOWA

Tomasz Turczyn
Tomasz Turczyn
Wiktor Sawicki - Darłovia Darłowo
Wiktor Sawicki - Darłovia Darłowo TT
Rozmowa z Wiktorem Sawickim, snajperem Darłovii Darłowo, który przekroczył barierę 200 bramek strzelonych dla tego klubu. Zawodnik też jest liderem strzelców w IV lidze mając na koncie 33 gole.

Jak skomentujesz 200 strzelonych bramek dla Darłovii?
Wiktor Sawicki: Dwieście to liczba, która była moim kolejnym indywidualnym celem w klubie z Darłowa. Po tym jak otrzymałem koszulkę z „100” i po komentarzach kibiców, że czekają na następną „setkę” w głowie miałem tylko jedną myśl: „ Zrobić to jak najszybciej i znowu zapisać się w historii klubu”. Choć będąc szczerym, w głowie przewijały się też takie myśli: „Czy wystarczy mi na to czasu, czy zdrowie dopisze, czy będą ku temu okazje, czy dam radę?”. Jednak motywacja była i jest duża w dalszym ciągu do strzelania bramek. To jest coś co mnie bardzo napędza. W każdym meczu chcę zdobywać bramki i dawać punkty swojemu zespołowi. Granica 200 została przełamana. Biegnę po następne cele, które co chwilę pojawiają się w mojej głowie.

Czy to twój szczyt piłkarski?
Wiktor Sawicki: Moim szczytem piłkarskim było zawsze grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Kiedyś pojawiało się zainteresowanie moją osobą od klubów z wyższych szczebli np. Pogoń Szczecin, Lechia Gdańsk, ale najwidoczniej czegoś zabrakło, albo nie pokazałem, że mam to coś czego szukali podczas odbywania „ testów” piłkarskich w tych zespołach. Piłka jest brutalna, masz jedną - dwie szanse i jak nie wtedy to już może nigdy nie pojawić się taka okazja. Niestety, moje życie zweryfikowało plany i jest jak jest. Mogę dawać radość kibicom na szczeblu wojewódzkim w mieście, w którym się wychowywałem, a przy tym realizować się zawodowo. Dlatego postanowiłem (grając w piłkę) - za dużą sprawą Rodziców i tu im za to dziękuję - edukować się w kierunku w którym obecnie pracuję i nie mogę stwierdzić, że jest mi z tym źle, bo jestem szczęśliwy. Pracuję w zawodzie, prowadzę spokojne życie, mam partnerkę życiową (Kasię), która mnie wspiera w tym co robię i pomaga w wielu aspektach jak np. dieta i trening indywidualny. Takie wsparcie dodaje mi skrzydeł na boisku.

Nie marzy ci się II lub III liga?

Wiktor Sawicki: Będąc szczerym, mam takie chwile, że odzywa się we mnie taka niespełniona ambicja sportowa. Zastanawiam się, czy może spróbować czegoś nowego i dać sobie szansę na takie chwile w II - III lidze? A propozycje z III lig były. Tylko czy to coś zmieni? Mam swój wiek i swoje życie, w ekstraklasie już nie zagram, nawet się nie łudzę. Przewartościowałem życie, twardo stąpam po ziemi i wiem, że podstawa do życia i zarabiana pieniędzy to stała praca. Wiem, bo już przerobiłem, że piłka to chwiejny stołek i raz jest dobrze, zarabiasz odpowiednie pieniądze i żyjesz spokojnie, aby po chwili dowiedzieć się, że są problemy finansowe w klubie, nie dostajesz regularnie wypłat, albo nowy trener nie widzi cię w swoim zespole. Jak wtedy żyć? Nie lubię mało stabilnych sytuacji. Gdybym miał: 17-18 lat i całe życie sportowe przed sobą, to brnął bym w futbol z całych sił żeby postawić na swoim i zagrać w ekstraklasie. Bo to by było spełnienie moich sportowych marzeń.

Dziękuję za rozmowę

IV liga. W środę zaległa kolejka. Wieża - kontra Darłovia i ...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slawno.naszemiasto.pl Nasze Miasto