Gmina Darłowo. Sołtys Bobolina zarzucił wójtowi prywatę

Zbigniew Stebliński, sołtys Bobolina napisał otwarty list w którym nie pozostawił suchej nitki na obecnym wójcie gminy Darłowo - Franciszku Kupraczu. Zarzucił jemu między innymi, że złoża leczniczej borowiny dzięki, której w gminie jest uzdrowisko znaleziono na gruntach należących do wójta znajomych i członków jego rodziny.

?- Tymczasem złoża występują bliżej: w pobliżu Dąbek oraz Bobolina i nie było potrzeby, aby teren uzdrowiska rozciągać aż do Porzecza - twierdzi Stebliński. - Wójt zataił ten fakt, występując z wnioskiem o utworzenie uzdrowiska. A przecież borowinę trzeba wydobyć na czym na pewno dużo się zarobi.?- W Porzeczu jest borowina, bez której nie ma uzdrowiska, bo służy ona do leczenia między innymi zwyrodnień stawów - mówi Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, lekarz i która wybitnie przyczyniła się do uzyskania statusu miejscowości leczniczej. - W Bobolinie też były prowadzone badania, ale ich nie dokończono bo zabrakło pieniędzy.?Co na ten temat mówi wójt gm. Darłowo? ?- Sołtys Bobolina, to człowiek chory - twierdzi Franciszek Kupracz. - Pola z borowiną są na terenie Agencji Nieruchomości Rolnych i dzierżawi je jedna ze spółek. Ale chciałbym, aby te grunty były moje lub mojej rodziny, bo wtedy zrobiłbym na tym świetny biznes.?Zbigniew Stebliński dalej w otwartym liście stwierdza, że starszym mieszkańcom gminy uzdrowisko nie jest potrzebne. ?- Będą tylko płacili wyższe podatki i do tego jeszcze opłaty uzdrowiskowe - stwierdza sołtys. - Na uzdrowisku skorzysta tylko wąskie grono ludzi na przykład właściciele ośrodków wczasowo-leczniczych, którzy otrzymają dopłaty z Narodowego Funduszu Zdrowia do pacjentów. Chciałbym podkreślić, że nie jestem przeciwko utworzeniu uzdrowiska, ale wszystko powinno być przeprowadzone na zdrowych zasadach bez kolesiostwa, bo na pewno wójt obsadzi swoimi ludźmi intratne stanowiska w Zarządzie Uzdrowiska Dąbki. ?- To już gruba przesada - odpowiada wójt Kupracz. - Pan sołtys jest najwyraźniej zwolennikiem teorii spiskowych. Jeszcze nie tak dawno podczas sesji Rady Gminy Darłowo publicznie nazwał przewodniczącego rady agentem. On jest znany z tego typu i innych wyskoków. Kiedyś już pisał na mnie listy w innej sprawie, a finał był taki, że później przepraszał za to. Dlatego nie przejmuję się jego najnowszą twórczością. Jak chce to niech idzie z tym do prokuratury.?Sołtys na koniec stwierdza, że odmówiono jemu opublikowania pełnej treści listu na oficjalnej stronie internetowej gminy Darłowo. Wójt zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca i jest gotów udostępnić stronę do dyspozycji sołtysa, pod warunkiem, że ten podpisze się pod listem pełnym imieniem i nazwiskiem.?