- Jedna z karetek stacjonuje w Darłowie i została ona o godzinie 9.20 wezwana do innego pacjenta, którego musiała zawieść do szpitala w Koszalinie. Była tam z nim o godzinie 10.25, zaś do opisanego zdarzenia doszło w Darłowie o godzinie 10.20, stąd zapewne decyzja dyspozytora z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, by wysłać na miejsce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe z Zegrza Pomorskiego - wyjaśnia Rafał Ślusarek, dyrektor Falck Medycyna, która na terenie powiatu sławieńskiego obsługuje pogotowie ratunkowe. - Dodam, że nie mi oceniać decyzję dyspozytora z Kołobrzegu.
Justyna Sochacka, rzecznik prasowy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego uważa, że podjęta decyzja jest słuszną.
- Śmigłowiec nie mógł lądować w pobliżu przychodni, a więc zadecydowano, aby poszkodowanego dowieść przy pomocy samochodu. Pacjent był dobrze zabezpieczony, leżał na twardym podłożu, obok niego byli ratownicy. Liczyła się każda minuta i stąd decyzja o takim, a nie innym transporcie - mówi J. Sochacka. - Takie sytuacje zdarzają się, gdy śmigłowiec nie może wylądować blisko chorego.
Czy jedna karetka w Darłowie to mało?
CZYTAJ WIĘCEJ W "DZIENNIKU SŁAWIEŃSKIM" 22 czerwca
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?