- Nowy zakład zbudowano kosztem 8 mln zł wraz z wyposażeniem w nowoczesne urządzenia i środki transportu - wylicza Marcinkowska-Hryckiewicz. - Nie byłoby to możliwe bez pomocy funduszy unijnych, które mają bardzo mocno znaczący wkład w to przedsięwzięcie.
Właścicielka fabryki mówi, że produkcja delikatesowych wyrobów z ryb - sandaczy, dorszy, łososi i innych - będzie nastawiona na eksport do Szwajcarii i Francji.
- Szwajcarzy lubią filety z okonia, sandacza, dorsza, szczupaka, pstrąga źródlanego, karpia. Wszystkie wyroby wykonujemy z najlepszego surowca według zamówień od naszych zagranicznych klientów, nawet te najbardziej wyszukane - dodaje kobieta biznesu.
W branży jest ona od 1976 roku. Wtedy powstał jej zakład przetwórstwa ryb w Starym Jarosławiu, który na początku kooperował z takimi potentatami jak: Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Ławica", Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich „Kuter", w Darłowie, Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Łosoś" w Ustce czy Wielkopolska Spółdzielnia w Poznaniu. Były to głównie usługi polegające na odgławianiu i filetowaniu dorszy, śledzi, szprota, flądry i innych ryb morskich.
Fabryka ma rozpocząć produkcję na początku przyszłego roku. Właścicielka poszukuje osób do filetowania ryb.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?