Po raz pierwszy przybył do grodu nad Wieprzą 1 stycznia 1946 roku na żołnierski urlop. Przyjechał w odwiedziny do rodziców, którzy postanowili osiedlić się na Ziemiach Odzyskanych. Ówczesny Derłów tak przypadł mu do serca, że po odbyciu służy wojskowej tu postanowił zarzucić swą życiową kotwicę.
Pan Eugeniusz do końca był życzliwym człowiekiem, o niezwykle ciekawej osobowości i wielkim sercu. Miał doskonałą pamięć. To dzięki jego wspomnieniom publikowanym w „Dzienniku Sławieńskim” mogliśmy poznać nieznane karty historii Darłowa i okolic. Jeszcze w czwartek rozmawialiśmy o książce „Wspomnienia i losy pionierów ziemi darłowskiej”, mającej się ukazać w maju. Cieszył się, ale wyrażał obawy, że może nie doczekać, ani tego wydarzenia, ani swoich kolejnych ( 30 maja) urodzin. Mimo to, jak zawsze odprowadził mnie do drzwi i jak zwykle życzył zdrowia, bo jak podkreślał, ono jest najważniejsze. Panie Eugeniuszu, dzisiejsze przedpołudnie w sercach pionierów ziemi darłowskiej i wielu darłowian na zawsze zostawi bolesny ślad w ich sercach.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?