18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum Darłowo. Pełnomocnik grupy referendalnej krytykuje burmistrza Darłowa. Ten mu odpowiada

Tomasz Turczyn
R.PIETRASZ
Bogdan Pasławski, pełnomocnik grupy referendalnej przesłał w czwartek na adres naszej redakcji autorskie oświadczenie. Jego treść publikujemy poniżej. Następnie zamieszczamy komentarz Arkadiusza Klimowicza, burmistrza Darłowa.

"Jako Pełnomocnik grupy osób, które zainicjowały akcję referendalną z zamiarem doprowadzenia do odwołania Burmistrza Miasta Darłowo Arkadiusza Klimowicza przed upływem kadencji, stanowczo protestuję przeciwko metodom uprawianym przez burmistrza.
Twierdzę, iż burmistrz dopuszcza się szerokiej manipulacji opinią społeczną, wykorzystując do tego celu swój urząd. Paraliż przed ewentualną utratą władzy spowodował przewrażliwienie burmistrza i śledzenie z nadzieją sygnałów o rzekomych nieprawidłowościach referendalnych. W pierwszej kolejności zwracam uwagę na ograną metodę oczerniania przeciwnika, czyli poszczególnych osób wchodzących w skład grupy referendalnej. Jest to prosty zabieg socjotechniczny, dobrze znany i doświadczony przez wielu innych mieszkańców Darłowa. Stanowczo dementuję SYGNAŁY burmistrza, jakoby dopuszczono się wyłudzania podpisów na liście „referendalnej”, mamiąc wyborców próbą pozyskania ich stanowiska w kwestii budowy elektrowni jądrowej. Każdy podpisujący listę za przeprowadzeniem referendum miał nieskrępowaną możliwość zapoznania się z nagłówkiem podpisywanej listy! Nie było (i nie ma) tam jakichkolwiek treści dotyczących elektrowni jądrowej. Stawiając taki zarzut P. Burmistrz obraża wyborców, podważając ich umiejętność czytania ze zrozumieniem. A już na pewno powinien zastanowić się nad wiarygodnością swoich informatorów.
Podnoszone kolejne „sygnały-zarzuty”, że osoby zbierające podpisy nie są mieszkańcami Darłowa, nie potrafią podać argumentów za poparciem referendum i nie posiadają identyfikatorów są z gatunku absurdalnych. Składam je na karb braku znajomości przez burmistrza zapisów ustawowych w kwestii organizacji referendum. Te nie przewidują obowiązku realizacji wymyślonych przez burmistrza rygorów.
Na szczególnie godną pożałowania krytykę zasługują insynuacje Pana Burmistrza jakoby osoby zbierające podpisy otrzymywały za każdy z nich 10 zł. Oświadczam, że 
w przeciwieństwie do Pana Burmistrza i jego otoczenia grupa, którą reprezentuję z założenia posługuje się jedynie argumentacją słowną.
Ponadto kategorycznie zaprzeczam informacjom głoszonym przez burmistrza, iż niektórzy członkowie grupy referendalnej zamieszani są – kolokwialnie to określając – w tak zwaną „aferę teczkową”, skierowaną w urząd burmistrza.
W mojej ocenie powyższe działania w sposób bezpośredni zmierzają do odwrócenia uwagi od akcji referendalnej, ale przede wszystkim zdyskredytowania jej w oczach opinii publicznej. Apeluję więc do Pana Burmistrza, aby w interesie społecznym najzwyczajniej poddał się instytucji autolustracji, a nie ogłaszał na łamach prasy „swoją prawdę” o krążących dokumentach, wydaną w oparciu o ocenę wątpliwej wiarygodności anonimowego funkcjonariusza MO.
Reasumując chciałbym poinformować, że w przeciwieństwie do SYGNAŁÓW Pana Burmistrza, strona referendalna również otrzymuje szereg – że posłużę się językiem Pana Burmistrza – kontrsygnałów. Polegają one głównie na służbowym zakazie wyrażania poparcia na listach referendalnych wydanym szeroko rozumianej sferze budżetowej 
tj. urzędnikom, pracownikom spółek miejskich, nauczycielom oraz wielu innym osobom uzależnionym od stylu i formy sprawowanej władzy. Przeciwwagą do wytworzonej w mieście atmosfery strachu są poufnie składane przez mieszkańców deklaracje gotowości do udziału 
w referendum bez wcześniejszego podpisywania list poparcia dla tej inicjatywy.
A naśladując metody Pana Burmistrza oświadczam, że... „w powyższej sprawie złożę stosowne zawiadomienie do Komisarza Wyborczego w Koszalinie oraz Prokuratury 
w kontekście podejmowanych działań przez Burmistrza Miasta Darłowo Arkadiusza Klimowicza, wykorzystującego w tym celu funkcję publiczną”.

Bogdan Pasławski

Oto komentarz do powyższego oświadczeni Arkadiusza Klimowicza, burmistrza Darłowa

- Co tu komentować - stwierdza A. Klimowicz. - Pan Pasławski już raz przegrał ze mną sromotnie wybory i ciągle się z tym nie może pogodzić. Widzi siebie na fotelu burmistrza i chce do tego dojść po przez referendum. Zarzuty pana Pasławskiego są zupełnie niepoważne. Grupy referendalnej z panem Szubertem, Trzpisem, Bilińskim nikt nie zamierza kompromitować, bo na temat tych panów mieszkańcy Darłowa mają już dawno wyrobione zdanie. Że przypomnę choćby sromotną porażkę wyborczą pana Trzpisa i Bilińskiego, którzy chcieli być radnymi z listy wyborczej pana Pasławskiego, ale mieszkańcy mieli na ten temat inne zdanie. Zapewnieniom i oświadczeniom pana Pasławskiego trudno dać wiarę, bowiem już raz udowodniono, że pan Pasławski zwykł mijać się z prawdą. Na przykład wtedy, gdy przed wyborami mnie oczerniał i pomawiał za co musiał mnie publicznie przepraszać.
Ja w przeciwieństwie do tej grupy sfrustrowanych polityków pracuję normalnie, pozyskuję dla miasta kolejne pieniądze z Unii Europejskiej. Ostatnio na nowy parking w Darłówku. Zabiegam również o pieniądze na budowę nowej sali sportowej przy liceum. Gierki wyborcze pana Pasławskiego mało mnie obchodzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slawno.naszemiasto.pl Nasze Miasto