Kobieta - rolnik wygrała z Wojskowym Kołem Łowieckim z Ustki
Tomasz Turczyn
Ta wojna podjazdowa, z okresami spokoju, trwa już dobre 10 lat. Obie strony konfliktu nie potrafią dokładnie określić, kiedy pierwszy raz doszło do nieporozumienia. Po jednej stronie barykady jest Agnieszka Kowalska ze Złakowa (gm. Postomino), a po drugiej Wojskowe Koło Łowieckie „Bałtyk” z Ustki. Przedmiotem sporu są kwoty odszkodowań za zniszczone plony przez zwierzynę leśną. Każda ze stron ma swoje racje i każda ciągnie przysłowiową kołdrę w swoją stronę. Aktualnie Agnieszka Kowalska jest bardzo zadowolona, bo – jak mówi – "Bałtyk" wypłacił jej co do złotówki żądaną kwotę (5,9 tys. zł) za szkody, które w zeszłym roku wyrządziły na jej polu zwierzęta leśne w uprawach ziemniaków. Prezes usteckiego koła twierdzi, że Kowalska, aby – mówiąc potocznie – wyszła jej racja użyła fortelu. Kowalska ripostuje, że żadnego fortelu nie użyła, a uzyskała to, co się jej należało.
WIĘCEJ O SPRAWIE W PONIEDZIAŁKOWYM - 16 SIERPNIA "DZIENNIKU BAŁTYCKIM"
Wideo
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!